Światowy Wskaźnik Pokoju: Polska spadła o 5 miejsc, ale to nie efekt „dobrej zmiany”
Świat przed kryzysem finansowym był znacznie bezpieczniejszy. To konkluzja opublikowanego właśnie Światowego Wskaźnika Pokoju. Państwem korzystającym z największego spokoju pozostaje od lat Islandia, najtragiczniejsza sytuacja panuje w Syrii, równie źle dzieje się w Sudanie Południowym, Afganistanie, Iraku i Somalii.
Wskaźnik, w skrócie GPI, opracowują analitycy z prywatnego australijskiego Instytutu Gospodarki i Pokoju (Institute for Economics and Peace). Jak na zdjęciu rentgenowskim dokumentują ludzką skłonność do przemocy i styl, w jakim z nią sobie radzimy. W tym roku wzięli na warsztat ponad 160 krajów. Przyjrzeli się, jak bezpieczne są społeczeństwa, czy uczestniczą w wojnach domowych lub z zewnętrznymi przeciwnikami. Dodali do tego stopień militaryzacji, polityczną stabilność, w sumie uwzględnili 23 kryteria.
Polska zajęła 22. pozycję i w porównaniu z zeszłorocznym rankingiem spadła o 5 miejsc. Nie, nie jest to efekt „dobrej zmiany”, raczej postępującego wzrostu wydatków na zbrojenia. Dystans do Islandii bierze się i stąd, że w Polsce obywatele nadal czują się zagrożeni przestępczością, utrzymujemy całkiem sporą liczbę funkcjonariuszy służb porządkowych i osadzonych w więzieniach, a podczas demonstracji dochodzi często do strać. Niemniej Polska robi postępy, ranking z 2008 r. lokował nas jeszcze na 32. miejscu.
Jak każde podobne zestawienie, także GPI przygotowywany jest na podstawie danych z lat minionych, więc przedstawia obraz łapiący ostrość mniej więcej w 2014 i 2015 r.