Sprawca masakry w Orlando posłużył się karabinem AR-15, reklamowanym jako „broń dla młodych i przebojowych”.
Karabin szturmowy AR-15 jest najchętniej kupowaną cywilną bronią długolufową w USA. Na Florydzie łatwiej go kupić niż pistolet. Dwie sztuki zostały użyte 12 czerwca przez 29-letniego Omara Mateena w Orlando w gejowskim klubie Pulse podczas najkrwawszej strzelaniny w historii USA – ponad 50 ofiar. Z AR-15 strzelał też morderca 14 ludzi w San Bernardino w 2012 r. Tą samą bronią posłużył się zamachowiec, który kilka miesięcy później w podstawówce w Sandy Hook zabił 26 osób, w tym 20 dzieci.
Na Florydzie nie potrzeba licencji, aby kupić karabin, strzelbę czy pistolet. Należy tylko podać swoje dane w formularzu i opłacić procedurę kontroli własnej kartoteki (8 dol.). Broni nie dostaną osoby skazane, sprawcy przemocy domowej i niebezpieczni dla otoczenia. Paradoksalnie, przepisy są łagodniejsze w przypadku zakupu karabinu. Na odbiór pistoletu czeka się trzy dni od momentu zakupu. Broń, którą trzeba trzymać dwoma rękoma, tak jak AR-15 i inne karabiny szturmowe, można dostać od ręki. Dodatkowo kupujący są chronieni przez prawo stanowe przed trafieniem do jakiegokolwiek rejestru posiadaczy broni.
AR-15 został zaprojektowany w 1957 r. na potrzeby armii, która poszukiwała „szybkostrzelnego, co najmniej półautomatycznego karabinu z magazynkiem na 20 naboi, który przebijałby standardowy hełm US Army z 500 metrów”. Później zyskał wojenną sławę jako M16. Jego producentom udało się nawet stworzyć modę na ten karabin – jest reklamowany jako „broń dla młodych i przebojowych”.