Internauci domagają się, by prezydent Recep Tayyip Erdoğan pokazał dyplom. Turecki przywódca zawsze twierdził, że studiował administrację biznesu na Uniwersytecie Marmara i w 1981 r. obronił na tym kierunku magisterium. Ale krytycy polityka odkryli, że wydział, którego był rzekomo studentem, nigdy nie istniał, a uczelnia utworzyła podobnie nazywającą się jednostkę dopiero rok po oficjalnej dacie obrony Erdoğana.
Sprawa jest wagi państwowej, bo lokalne prawo wymaga od kandydatów na prezydenta, by legitymowali się wyższym wykształceniem – przeciwnicy obecnie sprawującego tę funkcję przypominają, że podczas wyborów w 2014 r.