Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

RPA mniej chce ANC

Mmusi Maimane z żoną Mmusi Maimane z żoną Esa Alexande/Sunday Times/Gallo Images / Getty Images

Afrykański Kongres Narodowy (ANC), partia historycznego herosa Nelsona Mandeli, która rządzi RPA niepodzielnie od 1994 r., ma wreszcie z kim przegrać. Takie wnioski płyną ze środowych wyborów lokalnych, które mocno osłabiły pozycję ANC, choć nadal zebrała ponad 50 proc. głosów, a wysforowały do poziomu 30 proc. jej największego konkurenta, Sojusz Demokratyczny (DA). Sojusz rządzi już w Kapsztadzie, zresztą ze sporym powodzeniem, teraz zdobył Johannesburg i stolicę Pretorię. Wschodzącą gwiazdą DA, mającego przez lata etykietę partii białych liberałów (z antyapartheidowymi korzeniami), jest 36-letni ciemnoskóry Mmusi Maimane. Urodził się w biednym Soweto, ma białą żonę i dwa fakultety, w tym z teologii, i jego głównym zadaniem jest przełamanie rasowego postrzegania jego partii. Bo wielu czarnych, stanowiących 80 proc. ludności nowej tęczowej RPA, choćby nie wiadomo jak zniechęceni byli wobec ANC, to nie odda głosu na nikogo innego. A powodów do frustracji jest bardzo wiele: fatalne notowania prezydenta Jacoba Zumy, korupcja, kulejąca gospodarka, 25-proc. bezrobocie (nawet 55-proc. wśród młodzieży) – a przede wszystkim oddalające się obietnice równiejszych szans i sprawiedliwszego podziału bogactwa. Tym razem wielu czarnych wyborców po prostu zostało w domu. Ale pewnie długo tak nie wytrzymają.

Polityka 33.2016 (3072) z dnia 09.08.2016; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama