Jest gorąco: w Nowym Jorku obradowała Rada Bezpieczeństwa ONZ, a tymczasem Rosja ulokowała na Krymie swój nowoczesny system rakietowy S 400 typu ziemia–powietrze i zapowiada zerwanie stosunków dyplomatycznych z Kijowem, jeśli kryzys wokół Krymu będzie się pogłębiał. Powodem jest oskarżenie Ukrainy o próbę wtargnięcia na teren bezprawnie anektowany przez Rosję w 2014 r. oraz śmierć dwóch oficerów FSB.
Rzekomą dywersję Kijowa ostro skomentował prezydent Władimir Putin, obiecując, że Rosja nie pozostawi sprawy bez odpowiedzi.