Zmarł Isłam Karimow, prezydent Uzbekistanu. Miał 78 lat, był wzorowo bezlitosnym środkowoazjatyckim autokratą. Przez ponad ćwierć wieku pozostawał jedynym punktem odniesienia dla kraju zarządzanego według najlepszych reguł państwa policyjnego. Dla 30-mln, skromnie żyjącego Uzbekistanu odejście schorowanego Karimowa oznacza wejście w nową polityczną erę, którą rozpoczyna rywalizację o konfitury związane z przechwyceniem urzędu prezydenckiego.