Bismillahir rahmanir rahim! (W imię Boga Miłosiernego, Litościwego!)… – niesie się po starym centrum Samarkandy arabski zaśpiew odprawiającego żałobne nabożeństwo muftiego. Na głównym placu miasta, otoczonym trzema zabytkowymi medresami, stoi tłum dostojników. Wielu założyło tubitejki, tradycyjne czapki muzułmanów z Azji Środkowej. Nawet ci w krawatach i z gołymi głowami bogobojnie unoszą dłonie do góry w geście modlitwy.
Na honorowych miejscach stoją prezydenci albo premierzy ościennych państw: Kazachstanu, Turkmenistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu.