Świat

Łańcuch wolności

Blockchain: internetowy rejestr, który może doprowadzić do rewolucji

Łańcuch znosi sens istnienia pośredników, np. Ubera czy AirB&B. Zainteresowani mogą ściągnąć na telefon aplikację, która skojarzy ich bezpośrednio z usługodawcą. Łańcuch znosi sens istnienia pośredników, np. Ubera czy AirB&B. Zainteresowani mogą ściągnąć na telefon aplikację, która skojarzy ich bezpośrednio z usługodawcą. dariusl / PantherMedia
A gdyby tak zorganizować się bez władzy i nadzoru? Blockchain, najgłośniejszy dziś wynalazek w internecie, może wyzwolić z biedy miliony ludzi i zrewolucjonizować sposoby rządzenia.
Łańcuch ma potencjał, aby wyciągnąć z biedy miliony ludzi, którzy utknęli w niej przez zacofanie technologiczne swojego kraju czy korupcję władz.Charles Sturge/Alamy Stock Photo/BEW Łańcuch ma potencjał, aby wyciągnąć z biedy miliony ludzi, którzy utknęli w niej przez zacofanie technologiczne swojego kraju czy korupcję władz.

Bitcoin jest passé. Jeszcze dwa lata temu entuzjaści tej internetowej waluty wróżyli, że szybko zastąpi tradycyjny pieniądz. Tak się jednak nie stało: jej wartość okazała się zbyt niestabilna, a sposoby zastosowania – kupno narkotyków i broni w tzw. Darknecie – pogrzebały jej reputację. Ale bitcoin, czyli system przekazywania wartości między równymi sobie podmiotami bez władzy nadrzędnej (w tym wypadku banku centralnego), to tylko jedno z zastosowań technologii, która zdaniem ekspertów może zrewolucjonizować nie tylko finanse, ale przede wszystkim sposób, w jaki się rządzimy.

Tą technologią jest blockchain – współdzielony, publiczny rejestr cyfrowy, możliwy do wglądu i kontroli dla wszystkich zainteresowanych. Działa to jak magazyn informacji o wszelkich umowach, na mocy których określona wartość zmienia właściciela. Każda taka transakcja zapisywana jest w rejestrze jako blok zawierający podstawowe dane o wartości wymiany i jej czasie. Ten drugi element jest równie kluczowy, bo podstawą blockchain jest chronologiczność – kolejne bloki są dołączane do wcześniejszych, tworząc łańcuch – stąd nazwa blockchain, czyli łańcuch bloków.

1.

A teraz po ludzku. Trwa oblężenie zamku. Obrońców są 3 tys., a otacza go pięciu generałów, z których każdy ma pod sobą tysiąc rycerzy. Gdyby cała piątka zaatakowała jednocześnie, obrońcy nie mieliby szans. Jeśli do ataku pójdzie tylko część z nich, obrońcy sobie poradzą. Stosownie do epoki, oblegające siły mają problemy z komunikacją. Jedynym sposobem na skoordynowanie ataku jest więc dogadanie się generałów co do godziny szturmu za pośrednictwem konnego gońca. W dodatku jeden z generałów jest zdrajcą dogadanym z obrońcami zamku.

Polityka 40.2016 (3079) z dnia 27.09.2016; Świat; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Łańcuch wolności"
Reklama