Droczy Czytelnicy!
Tym razem pretekstem jest rozgrzewający media na całym świecie rozwód słynnej pary aktorskiej Jolie–Pitt. Jednak – jak zawsze w FORUM – staramy się znaleźć nieoczywisty klucz do głośnej historii. Nie znajdziecie więc u nas pikantnych szczegółów i opowieści o małżeńskich zdradach – tych pełno w tabloidach i kolorowych magazynach.
My proponujemy Państwu opowieść o tworzeniu perfekcyjnej maszyny marketingowej pod nazwą Brangelina. Jak to się stało, że para zrzuciła z siebie początkowe odium „rozbijaczy małżeńskiego szczęścia”, by stworzyć rodzinę idealną, która zarabiała na swej popularności miliony dolarów – przeczytacie w najnowszym FORUM.
Jak zawsze zaproponujemy też Państwu „Echa Polskie”, ale tym razem zupełnie nieoczywiste, bo zasadniczo oderwane od bieżącej polityki. Reporterka niemieckiego „Suddeutsche Zeitung” przyjechała do Polski, by przyjrzeć się fenomenowi opętań. Rozmawiając z kolejnymi bohaterami, m.in. psychologami i księżmi egzorcystami, rusza tropem szatana, który ostatnio nad Wisłą ujawnia się w całej swej mocy.
Za nami pierwsza debata prezydencka w Stanach Zjednoczonych. Nie próbujemy dociekać, kto został jej zwycięzcą, ale zwracamy uwagę na mało znane zjawisko – im bliżej do wyborów, tym częściej pojawiają się hakerzy, atakujący amerykański system wyborczy. Kto za nimi stoi? Czy są w stanie wpłynąć na wynik wyborów?
Aktywizują się hakerzy, aktywizują się także terroryści. W FORUM prezentujemy wyniki śledztwa, kto stał za ostatnimi wybuchami bomb w Nowym Jorku. Zapewne nie ci sami, co za udaremnionymi zamachami w Paryżu. Te ostatnie mówią nam jednak o ostatecznej broni, jaka została terrorystom z Państwa Islamskiego – teraz na front samobójczej walki rzucają kobiety, z natury mniej podejrzane dla wszystkich służb bezpieczeństwa.
Gdy brak spektakularnych ataków i akcji pacyfikacyjnych, świat zapomina o palestyńsko-izraelskim konflikcie. Tymczasem wciąż giną w nim niewinni ludzie. Nasz reportaż z Hebronu pokazuje politykę izraelskiej armii, która ma za zadanie utrzymać Palestyńczyków w strachu – i to wszelkimi metodami. „Robimy rzeczy straszne, ale po to, żeby oni się bali i nie zaatakowali nas, Żydów” – tłumaczy młody żołnierz. Czy ta strategia się sprawdza? Czy tu jeszcze w ogóle można na zimno mówić o „strategii”?
Na pewno – póki co – sprawdza się strategia handlarzy żywym towarem, którzy mamią młode Nigeryjki perspektywą dobrej pracy w Europie, by wywieźć je do Paryża, gdzie dziewczyny – z ogromnym długiem, który jakoby mają wobec sutenera – wylądować na ulicy bądź w burdelu. Kolejność jest prosta – najpierw są łamane, potem szlifują umiejętności na klientach z własnego kręgu kulturowego, by ostatecznie oszlifowane trafić do paryskiego lasku Vincennes, gdzie mogą dostąpić zaszczytu obsługi białej publiczności. Wyrwać się z tego piekielnego kręgu nie jest łatwo, ale są takie, którym się udaje. Niektóre uciekają w normalność, starając się zapomnieć o koszmarze, ale są i takie bohaterki, które angażują się w pomoc koleżankom wciąż pozostających w łapach seksgangów.
Dosyć już koszmarów, prawda? Dlatego dla odprężenia proponujemy Czytelnikom wycieczkę do Castel Gandolfo. Linia kolejowa z Watykanu do letniego zamku papieży przez dziesięciolecia była najbardziej ekskluzywnym połączeniem kolejowym na świecie. Ale papież Franciszek otworzył drzwi swojego pociągu dla wszystkich chętnych.
Gdy już odpoczęliśmy w papieskim zamku, przenosimy się w przestrzeni (ale, niestety, nie w czasie) do Dagestanu, gdzie do dziś praktykuje się rytualne obrzezanie dziewczynek. Prymitywnymi narzędziami, bez znieczulenia, usuwa im się łechtaczki, a nawet wargi sromowe. Choć to teoretycznie zakazane, wszyscy przymykają na to oko, by w młodej muzułmance stłumić „niebezpieczny popęd seksualny”.
Tymczasem Richard Dawkins w rozmowie z „Suddeutsche Zeitung” przekonuje, że „podstawowa zasada, że seks to frajda, jest mocno wryta w nasze umysły”. I rozwija swoją teorię selekcji naturalnej, tłumacząc jednocześnie, jak zakłóca ją współczesna kultura. Mówi też, co zrobiłby, gdyby jednak spotkał kiedyś Boga. Co? Poczytajcie w FORUM!
Na koniec dwa teksty z różnych powodów egzotyczne. Najpierw, dla wytchnienia, proponujemy Państwu wizytę na rajskich plażach Tajlandii, by potem zabrać Was do Kenii. Nie, nie na plażę, ale w mroki kenijskiej dżungli, gdzie kilkadziesiąt lat temu wybuchło antykolonialne powstanie Mau-Mau, lecz dopiero dziś wychodzą na światło dzienne okrucieństwa Brytyjczyków, zwalczających powstanie plemienia Kikuju.
Zapraszam do lektury!
Paweł Moskalewicz
Redaktor naczelny