Kersti Kaljulaid, która została prezydentką Estonii, jest pierwszą kobietą i najmłodszą w historii tego kraju osobą na tym stanowisku. Jest też najmłodsza w gronie kilkunastu kobiet sprawujących obecnie urząd głowy państwa. Ma 46 lat i dyplom biologa (interesuje się ornitologią), pracowała jako menedżer, ostatnio przez ponad dekadę reprezentowała swój kraj w Europejskim Trybunale Obrachunkowym, unijnej NIK.
Parlament wybrał Kaljulaid nieoczekiwanie, po mozolnych próbach znalezienia niezbędnej większości dla kilku innych kandydatów. Prezydent w Estonii ma podobne możliwości działania jak polski, więc o stylu prezydentury decyduje osobowość głowy państwa. Nowa prezydent była dotąd głównie urzędnikiem, nie prezentowała więc szeroko swoich poglądów, nie zdradzała talentów przywódczych. Uważa się za liberalną konserwatystkę, wbrew radykalnej części swego środowiska politycznego nie występuje przeciw imigrantom, popiera też postulaty osób LGBT. Ma czwórkę dzieci z dwoma partnerami, jest już babcią. Na razie z jej wyboru najbardziej zadowolone są Estonki, które zawodowo – według międzynarodowych statystyk – mają wyjątkowo pod górę we własnym kraju.