Świat

Rok triumfującego Trumpa

Donald Trump Donald Trump Carlo Allegri/Reuters / Forum

Nie był to w Ameryce dobry rok dla autorów sondaży, komentatorów i wszelkiej maści prognostów. Co prawda w przededniu republikańskich prawyborów Donald Trump prowadził w notowaniach, ale panowało przekonanie, że to „kandydat protestu”, jacy nieraz pojawiali się w historii USA, ale potem znikali. Kandydatem do Białego Domu nie może przecież zostać arogancki antypatyczny miliarder, który obraża wyborców, popełnia grubą gafę za gafą i nie ma pojęcia o niuansach sytuacji na świecie.

Kiedy Trump w cuglach zdobył jednak nominację, nie wierzono, by w wyborach pokonał Hillary Clinton. Szokujące wypowiedzi nominata zdawały się go pogrążać. Po ujawnieniu przez WikiLeaks, że kierownictwo demokratów faworyzowało Clinton kosztem jej rywala Bernie Sandersa, Trump wezwał Rosję, by dostarczyła więcej podobnych materiałów – czyli pomogła mu zwyciężyć w wyborach. Po oskarżeniach o napaść seksualną i ujawnieniu nagrań z seksistowskimi wypowiedziami Trump wydawał się skończony. Sondaże wskazywały, że wybory wygra zdecydowanie Clinton.

8 listopada, ku zdumieniu mocno sfrustrowanej, podzielonej Ameryki – i całego świata – wygrał Trump. Jako prezydent elekt utworzył gabinet z republikańskich konserwatystów, biznesmenów-menedżerów i emerytowanych generałów. Jego najbliższymi doradcami w Białym Domu będą: promotor hegemonii białej większości Steve Bannon oraz islamofobiczny, podejrzewany o prorosyjskie sympatie i porównywany do dra Strangelove (szalonego generała wywołującego wojnę atomową z filmu Kubricka) Mike Flynn.

Pierwszym zagranicznym politykiem, który odwiedził Trumpa po wyborach, był jego ideowy krewniak, ojciec Brexitu Nigel Farage.

Polityka 52/53.2016 (3091) z dnia 18.12.2016; Ludzie i wydarzenia. Świat 2016; s. 15
Reklama