Rower staje się w zachodnim świecie coraz ważniejszym środkiem komunikacji.
Entuzjaści dwóch kółek świętują przełomowy moment. W 2017 r. po 25 latach budowy Kanadyjczycy otworzą najdłuższą na świecie autostradę rowerową – pobiegnie przez cały kraj i zapewni aż 22,7 tys. km bezkolizyjnej jazdy. Skromniejszą, liczącą 62 km, drogę krajową dla rowerów otworzyli właśnie Niemcy. Szacują, że dzięki niej z ruchu zniknie aż 50 tys. samochodów.
Podobnym sukcesem może się pochwalić Kopenhaga, ponieważ jej ulicami po raz pierwszy w historii w 2017 r. pojedzie więcej rowerów niż samochodów. Tylko w 2016 r. do ruchu włączyło się tam 35 tys. nowych jednośladów. W mieście jest ich łącznie już 265 tys., o ponad 13 tys. więcej niż aut. W ciągu dwóch dekad liczba rowerzystów wzrosła tam o rekordowe 68 proc., m.in. za sprawą autostrad umożliwiających ekspresowe pedałowanie z oddalonych dzielnic oraz ulepszeń dających przyjemność z jazdy. Ścieżki rowerowe są szerokie – dwie osoby mogą umilać sobie podróż rozmową. Zimą trakty rowerowe odśnieża się w pierwszej kolejności, przybywa mostów dla pieszych i bicykli, a także stacji rowerów wyposażonych w tablety, które planują trasę i podpowiadają przesiadki.
Kopenhaga była pionierką wśród miast zamykających swe centra dla ruchu samochodowego. Czyste powietrze i woda stały się jej wizytówką. I wzorem dla innych. Wiosną tego roku Chicago ukończy budowę 120 km chronionych ścieżek rowerowych połączonych z obwodnicą miasta. To tylko pierwszy etap inwestycji połączonych z systemem rowerów publicznych, które zapewnią tani transport m.in. dla mieszkańców uboższych dzielnic.