Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Spożywczy podział Europy

Europejscy producenci żywności powinni stosować wszędzie takie same składniki. Europejscy producenci żywności powinni stosować wszędzie takie same składniki. 123 RF

Węgrzy, Czesi i Słowacy porównali kilkadziesiąt produktów spożywczych kupionych u siebie z tymi samymi produktami kupionymi w niemieckich i austriackich sklepach. I wyszło im, że np. zawartość ryby w paluszkach rybnych firmy Iglo w Słowacji i na Węgrzech wynosi 58 proc., a w Austrii 65 proc., albo że Sprite w Czechach słodzony jest słodzikiem, a w Niemczech tylko cukrem. Na Węgrzech wafle są mniej chrupiące, a Nutella nie tak kremowa jak jej austriacki odpowiednik. Innej jakości jest też ser, czekolada Milka i herbatniki Leibniz, które jak wynikało z oddzielnego dziennikarskiego śledztwa dziennikarzy Reutersa, w Niemczech zawierają 12 proc. masła, a w Polsce tylko 5 proc., a resztę zawartości tłuszczu pokrywa o wiele tańszy utwardzony olej palmowy, którego w niemieckich herbatnikach nie ma w ogóle.

Producenci żywności bronią się opowieściami o lokalnych gustach i preferencjach. Jednak politycy z krajów Grupy Wyszehradzkiej twierdzą, że to „żywnościowy rasizm”, i próbują skłonić instytucje unijne, aby te stworzyły ogólnoeuropejskie przepisy, które nakazywałyby producentom żywności stosować wszędzie takie same składniki. Jeśli przyjąć za dobrą monetę badania naszych południowych sąsiadów – może słynna „niemiecka chemia” to wcale nie mit?

Polityka 12.2017 (3103) z dnia 21.03.2017; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama