Patriarcha Kościoła koptyjskiego uniknął śmierci w krwawym zamachu.
W dwóch samobójczych zamachach bombowych w Egipcie zginęło ponad 40 chrześcijan należących do Kościoła koptyjskiego, niezależnego od Rzymu i Konstantynopola. Ponad sto osób odniosło rany, zginęło także trzech funkcjonariuszy ochrony, muzułmanów. Patriarcha Tawadros II, zwierzchnik tego Kościoła, nazywany potocznie koptyjskim papieżem, sprawował w momencie zamachu wielkanocną liturgię w świątyni w Aleksandrii, ale nic mu się nie stało. Do zamachów przyznała się egipska odnoga tzw. Państwa Islamskiego. Papież Franciszek potępił ataki na Koptów i przekazał kondolencje Tawadrosowi. Watykan zapewnił, że planowana na koniec kwietnia wizyta Franciszka w Egipcie nie zostanie przesunięta na później. Kondolencje i wyrazy solidarności przekazali m.in. kanclerz Merkel i prezydent Trump (amerykańską Koptyjką jest jego doradczyni do spraw bezpieczeństwa narodowego Dina Powell; Koptem był sekretarz generalny ONZ Boutros Boutros-Ghali).
Koptowie są jedną z najstarszych wspólnot chrześcijańskich w Afryce Północnej. Według ich tradycji założycielem Kościoła był apostoł św. Marek. Stanowią 10 proc. społeczeństwa egipskiego i uważają się za odrębną grupę etniczną. Największe poza Egiptem skupisko Koptów znajduje się w USA. Tamtejsi Koptowie wspierają swych współwyznawców moralnie i materialnie. Kościół koptyjski poparł trzymiesięczny stan wyjątkowy wprowadzony przez prezydenta Egiptu w reakcji na wielkanocne zamachy.