Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Indie bez kogutów

Od 1 maja z ulic indyjskich miast znikną całkowicie czerwone migające światła pojazdów VIP. Od 1 maja z ulic indyjskich miast znikną całkowicie czerwone migające światła pojazdów VIP. Sameer Sehgal/Hindustan Times / Getty Images

Swoisty wkład do polskiej debaty o pojazdach uprzywilejowanych ma premier Indii Narendra Modi. Otóż osobiście ogłosił po posiedzeniu rządu, że od 1 maja znikną całkowicie z ulic czerwone migające światła pojazdów VIP. Zakaz jest absolutny i stuprocentowy, zero wyjątków. Niebieskie sygnały ostrzegawcze zachowają natomiast ambulanse, straż pożarna i policja, biorące udział w akcji. Nadużywanie kogutów, zwanych tu lal batti, to była na zatłoczonych indyjskich drogach prawdziwa plaga, zwłaszcza w wydaniu lokalnym, bo również poszczególne stany miały prawo tworzyć lokalne listy vipów uprawnionych do pojazdów z kogutami. Stały się one z czasem symbolem statusu, a migających świateł używali też np. przestępcy, bo policja się takich samochodów nie czepiała. W 2013 r. Sąd Najwyższy uznał nadużywanie tych przywilejów za istotne zagrożenie społeczne, wymienił też przy okazji całą litanię nadużyć związanych z lal batti. A i zwykli ludzie powszechnie mieli ich dość. Populista Modi dobrze wiedział, jak czułego miejsca dotyka. „Każdy obywatel Indii jest wyjątkowy. Każdy tu jest vipem” – tweetował do narodu po ogłoszeniu decyzji o likwidacji kogutów. Ale wszystkim nie dogodzisz. Z miejsca rozgorzała debata o innych przywilejach polityków, ciągle w mocy, choćby parlamentarzystów, których pensje są nieopodatkowane, przysługują im po trzy linie telefoniczne, nie płacą za wodę, za to płaci się im za pranie, a jedzenie w sejmowej kantynie jest w 65 proc. dotowane.

Polityka 17/18.2017 (3108) z dnia 25.04.2017; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 13
Reklama