Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Cesarz może odejść

Cesarz Akihito (drugi z lewej) z rodziną Cesarz Akihito (drugi z lewej) z rodziną Toru Hanai/Reuters / Forum

Japoński parlament zgodził się, by cesarz Akihito abdykował. W zeszłym roku zmagający się z rakiem prostaty 83-letni monarcha wystąpił z przemówieniem telewizyjnym, w którym aluzyjnie prosił o taką możliwość. Do tej pory abdykacja była zabroniona prawnie, bo gdy w połowie XIX w. kraj wkroczył na ścieżkę nacjonalizmu, propaganda wysławiała mit o boskim pochodzeniu cesarzy, a przecież Bóg nie mógłby abdykować (choć wcześniej abdykacje zdarzały się wielokrotnie, ostatnia w 1817 r.). Nowa ustawa dotyczy imiennie Akihito i będzie obowiązywać jedynie przez trzy lata – władca ma ustąpić pod koniec przyszłego roku, ale na wszelki wypadek dano mu więcej czasu. Cesarza zastąpi najstarszy syn Naruhito (na fot. w centrum), któremu w przeszłości zdarzało się publicznie krytykować przestarzałe zasady działania monarchii i nierówne traktowanie kobiet.

Wśród 19 członków cesarskiej rodziny aż 14 jest płci żeńskiej, tymczasem tron mogą dziedziczyć jedynie mężczyźni. W 2700-letniej historii monarchii było już kilka cesarzowych i według sondaży większość Japończyków jest pogodzona z myślą o kobiecie piastującej najważniejsze stanowisko, ale nie chce o tym słyszeć ultrakonserwatywny premier Shinzō Abe. Za swój główny cel stawia odbudowę armii w oficjalnie pacyfistycznym kraju. Potrzebna byłaby zmiana konstytucji, ale niewykluczone, że na drodze stanie premierowi nowy cesarz: podobnie jak ojciec przeciwny takiemu kierunkowi, a w dodatku mający znacznie więcej sił do walki niż odchodzący władca.

Polityka 24.2017 (3114) z dnia 12.06.2017; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama