Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Kość słoniowa od mamuta

Do tej pory Chiny były największym rynkiem zbytu dla ozdób robionych z ciosów słonia. Do tej pory Chiny były największym rynkiem zbytu dla ozdób robionych z ciosów słonia. Brent Stirton / Getty Images

Chiny wreszcie zajęły się ochroną słoni, m.in. zabraniając urzędnikom przyjmowania prezentów z kości słoniowej.

Cena kości słoniowej spada na łeb, na szyję: jeszcze w 2015 r. za kilogram płacono ponad 1300 dol., dziś jedynie 660. Największy ssak lądowy może za to podziękować Komunistycznej Partii Chin. Do tej pory to właśnie Chiny były największym rynkiem zbytu dla ozdób oraz leków robionych z ciosów tego zwierzęcia (praktycy tradycyjnej medycyny wierzą m.in., że robiony z nich proszek wzmaga potencję). Wraz z pojemnością lokalnych portfeli popyt wzrósł tak bardzo, że w ciągu tej dekady światowa populacja słoni zmalała aż o jedną trzecią. Spowolnienie gospodarcze ostudziło tę gorączkę, ale głównie wygasiły ją komunistyczne władze. Najpierw w ramach ogromnej kampanii antykorupcyjnej Pekin zabronił urzędnikom przyjmowania „prezentów” robionych z kości słoniowej, a w tym roku poszedł o krok dalej: w marcu zamknięte zostały wszystkie krajowe fabryki zajmujące się obróbką tego materiału, a z końcem grudnia handel nim stanie się całkowicie nielegalny. Hurtownicy na wyścigi pozbywają się teraz taniejącego towaru, a część producentów biżuterii próbuje znaleźć alternatywy, np. w postaci kłów mamutów, które okazują się jednak słabej jakości.

Polityka 25.2017 (3115) z dnia 20.06.2017; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama