Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Koniec komedii

Jimmy Morales Jimmy Morales Luis Soto/AFP / EAST NEWS

Kabaretowy komik został prezydentem Gwatemali, co okazało się kabaretem.

Większość członków gwatemalskiego Kongresu zagłosowała przeciwko odebraniu immunitetu prezydentowi Jimmy’emu Moralesowi – zdaniem komentatorów dlatego, że sami są jeszcze bardziej skorumpowani niż on. Przed wyborem na prezydenta w styczniu zeszłego roku był znany przede wszystkim jako aktor przedstawiający wraz ze swoim bratem skecze komediowe w popularnym programie telewizyjnym „Morały”. Po tym, jak poprzedni prezydent Otto Pérez Molina został jeszcze przed końcem kadencji oskarżony o przyjmowanie łapówek, pozbawiony immunitetu oraz osadzony w areszcie, Morales przedstawił Gwatemalczykom swoją kandydaturę jako człowieka spoza układów i pod hasłem „Ani skorumpowany, ani złodziej” zdobył głosy dwóch trzecich wyborców.

Ale na początku tego roku śledztwem w sprawie przyjmowania w jego imieniu nielegalnych dotacji, w tym od zorganizowanych grup przestępczych, zostali objęci jeden z synów Moralesa oraz jego brat (ten od kabaretu). W zeszłym miesiącu prezydent próbował więc wydalić z kraju Kolumbijczyka stojącego na czele działającej pod egidą ONZ komisji antykorupcyjnej, która prowadzi to dochodzenie – jego decyzję zablokował jednak Sąd Najwyższy, który równocześnie skierował do parlamentu wniosek o wszczęcie procedury odebrania mu immunitetu. Choć Morales ostatecznie uniknął tego losu, to byłemu komikowi chyba mało do śmiechu.

Polityka 38.2017 (3128) z dnia 19.09.2017; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama