Świat

Igrzyska na cienkim lodzie

Igrzyska w Korei w cieniu polityki

Uroczystość powitania znicza olimpijskiego w Korei Południowej. Uroczystość powitania znicza olimpijskiego w Korei Południowej. Lee Jin-man/AP / East News
Znicz olimpijski, który zapłonie w piątek 9 lutego w koreańskim Pjongczangu, częściej już parzy kolejnych organizatorów, niż oświetla drogę ku chwale.
Maskotką igrzysk jest biały tygrys Soohorang, a maskotką paraolimpiady niedźwiedź himalajski Bandabi.Karlis Dambrans/Wikipedia Maskotką igrzysk jest biały tygrys Soohorang, a maskotką paraolimpiady niedźwiedź himalajski Bandabi.

Obiad z prezydentem Moonem Jea-inem wylosowało 20 Koreańczyków, którzy kupili bilet na igrzyska zimowej olimpiady w Pjongczangu. Południowokoreański rząd wsparł sprzedaż, bo w listopadzie, na sto dni przed rozpaleniem znicza, rozeszło się ledwie 30 proc. wejściówek. Jeszcze w zeszłym roku zwrócono się o pomoc do firm, by kupowały bilety dla swoich pracowników. Ratusz Seulu, oddalonego o 180 km od Pjongczangu, wziął ich 42 tys. Celował np. w narciarstwo biegowe i inne dyscypliny, które – w przeciwieństwie np. do łyżwiarstwa figurowego – nie mają wielu lokalnych tradycji, więc wstydliwa wizja pustych trybun jest tam najbardziej realna.

Organizatorzy pocieszają się, że w 51-milionowej Korei zainteresowanie podobnymi imprezami rozkręca się w ostatniej chwili. Liczą też, że 1,2 mln dostępnych miejsc pomogą wypełnić goście z zagranicy. Jednak w 2017 r. do Korei Płd. przyjechało o 22,7 proc. mniej zagranicznych turystów niż rok wcześniej, do czego przyczyniła się wielka polityka. Głównie strach przed militarnym zatargiem z Koreą Płn. oraz montaż amerykańskiej tarczy rakietowej, na co geopolitycznie zaniepokojeni Chińczycy odpowiedzieli bolesnym embargiem: przestali puszczać do Korei zorganizowane wycieczki.

Chłody z Syberii

W Pjongczangu sporym problemem może okazać się sama zima. To odmiana po dwóch poprzednich imprezach, wiosennej aurze w Vancouver w 2010 r. i porośniętym palmami, położonym w najcieplejszym regionie Rosji Soczi. Tymczasem zima w górach środkowej Korei nieprzyzwyczajonym kibicom pewnie dokuczy. W lutym wieją tam wiatry niosące zimne i suche powietrze z Syberii i Mandżurii.

Jesienią kilka osób trafiło do szpitala w stanie hipotermii po koncercie zorganizowanym na nowo wybudowanym, niezadaszonym stadionie olimpijskim.

Polityka 6.2018 (3147) z dnia 06.02.2018; Świat; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Igrzyska na cienkim lodzie"
Reklama