Czy Londyn zareagował dostatecznie ostro na powszechnie przypisywaną Rosji zbrodnię na brytyjskim terytorium? Zbiegiem okoliczności w dwa tygodnie po tej zbrodni wszedł tam w życie bezprecedensowy radykalny instrument walki z przestępczością zorganizowaną: Unexplained Wealth Order (UWO), czyli nakaz dotyczący majątku niewyjaśnionego pochodzenia. Agendy bezpieczeństwa, policja do zwalczania najcięższych zbrodni i władze skarbowe mogą zwrócić się do sądu, aby nakazał podejrzanej osobie udowodnić, że jej majątek – powyżej 50 tys. funtów – pochodzi z legalnych źródeł. Wniosek można sporządzić nawet jeśli podejrzany nie jest właścicielem na papierze, a majątkiem takim tylko dysponuje. Wystarczy przy tym wykazać, że wskazana osoba, choć sama nie jest podejrzewana o zbrodnie, utrzymuje ścisły kontakt z podejrzanym o nie. Sąd może nakazać zamrożenie majątku do czasu wyjaśnienia sprawy. Inicjatorem UWO była międzynarodowa organizacja walki z korupcją – Transparency International. Twierdzi ona, że Wielka Brytania stała się schronieniem setek podejrzanych osób, a komentatorzy dają do zrozumienia, że dotyczy to także rosyjskich bogaczy, którzy chętnie przebywają w Londynie, nazywanym z tej racji Londongradem.
Jak dotychczas żaden taki nakaz nie został wobec kogokolwiek sporządzony. Prawnicy zwracają uwagę, że nowy środek jest drakoński, gdyż odwraca ciężar dowodu. Do tej pory, w zachodniej tradycji prawnej, to prokurator musiał udowodnić podejrzanemu winę, a nie – jak w tym wypadku – podejrzany będzie musiał wykazać swą niewinność. Ponadto w kołach biznesowych zwracają uwagę, że UWO może uderzyć zarówno w podejrzanych rosyjskich oligarchów wspierających Putina, jak i w jego przeciwników.