Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Antyimigrancka obsesja Trumpa coraz mniej podoba się republikanom

kryzys wizerunkowy po ostatniej burzy wokół separacji dzieci od rodziców (nielegalnych imigrantów) rzuca się cieniem na Partię Republikańską. kryzys wizerunkowy po ostatniej burzy wokół separacji dzieci od rodziców (nielegalnych imigrantów) rzuca się cieniem na Partię Republikańską. Becker1999 / Flickr CC by 2.0
Naciski Trumpa, by nielegalnych odprawiać ciupasem do kraju pochodzenia, bez żadnej procedury sądowej, kłócą się z duchem konstytucji amerykańskiej i tradycjami Ameryki. Ważny elektorat republikanów – wielki biznes – wcale nie życzy sobie zamykania granic.

Nielegalni imigranci to „najeźdźcy”, których należy deportować z USA natychmiast, bez zawracania sobie głowy wyrokami sądów – zatweetował w niedzielę Donald Trump. Wcześniej zapowiedział „zerową tolerancję” dla przechodzących przez zieloną granicę, ale najnowszy tweet to sygnał jeszcze twardszego kursu. Najwięksi ultrasi na prawicy nie posunęli się tak daleko – skrajnie konserwatywny republikański senator Ted Cruz zaproponował przyspieszenie procedur deportacyjnych przez podwojenie liczby sędziów w specjalnych sądach imigracyjnych i nawet prokurator generalny Jeff Sessions oświadczył, że decyzje o deportacjach mogą być podejmowane bez procesu, ale przez sędziów, a nie w doraźnym trybie administracyjnym.

Nielegalni imigranci bez prawa do sądu?

Wypowiedź Trumpa potępili prawnicy z Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich (ACLU) i organizacji obrony praw człowieka. Według nich prezydent ignoruje konstytucję USA, która oskarżonym o przestępstwo – a jego rząd traktuje nielegalne przekroczenie granicy jak każdy inny czyn kryminalny, co już może budzić wątpliwości – przyznaje prawo do procesu sądowego.

Biały Dom odpowie na to zapewne, że konstytucja chroni tylko obywateli amerykańskich, a nie obcokrajowców. Jest jednak jeszcze prawo międzynarodowe, które chroni przynajmniej cudzoziemców starających się o azyl. To prawda, że przeważająca większość ciągnących do USA Latynosów to migranci ekonomiczni, w tym często tacy, w których opowieści o prześladowaniach z powodów politycznych trudno uwierzyć. Ale są wśród nich i tacy, których roszczenia o status uchodźcy – przed przemocą, brutalnością policji, wojną domową, a tego nie brak w Ameryce Środkowej, skąd zwykle przyjeżdżają – bywają uzasadnione.

Reklama