Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wyspa Soczi

Soczi: nadmorska Moskwa

Bajkowo oświetlony hotel Bogatyr i stadion w Soczi. Bajkowo oświetlony hotel Bogatyr i stadion w Soczi. Artur Lebedev/TASS / Getty Images
Soczi szczęścia naszym nie przyniosło. Ale to miejsce odlotowe, nadmorska Moskwa – można powiedzieć. Kolonia Moskwy nad Morzem Czarnym.
Kibice kręcili się w okolicach fan-zony i przy deptaku.Sergei Malgavko/TASS/Getty Images Kibice kręcili się w okolicach fan-zony i przy deptaku.

W Moskwie, czekając na lotnisku na samolot do Soczi, patrzyłem, jak ekipa podpitych polskich kibiców wraca z młócki, którą polska reprezentacja dostała od Senegalu. Przechodzili przez bramki kontroli w nastrojach zawadiackich. Żartowali ponuro z wpuszczającą ich policjantką, wołali „ruki wwierch”, szturchali się wzajemnie łobuzersko, i jeden pokazywał drugiego, wołając: „Arrest him! Arrest him!”. Jeden z kibiców udawał, że chce obłapiać policjantkę. Czekałem, kiedy naprawdę ich aresztują, ale nic takiego się nie stało. Jest mundial, Rosja pokazuje przyjazną twarz, i tylko policjantka w wymuszony sposób szczerzyła zęby.

W Soczi, gdy tylko wysiadłem w centrum miasta, kiwnęło na mnie palcem dwóch mundurowych. A skąd, a po co, na futbol, tak? A czemu akurat do Soczi? – Bo tu jest nasza drużyna! – odpowiedziałem dumnie. – Tak? – zdziwili się.

Rzeczywiście – nic na to nie wskazywało. W Swietłogorsku, w obwodzie kaliningradzkim, gdzie stacjonowali Serbowie – na słupach wisiały plakaty z serbską flagą, z napisem „dobrodosli”, witające serbską reprezentację. W Krasnodarze, przy wiodącej z lotniska do centrum szosie o ujednoliconych płotach (ładne płoty postawili – mówił taksówkarz – bo deputaty, ministry, ba, sam Putin tędy jeżdżą, przy innych ulicach płoty jakie były, takie i są) wisiały plakaty witające Hiszpanów. Bo w Krasnodarze Hiszpanie stacjonowali. W Soczi żadnego „dzień dobry” witającego Polaków nie było. Ale nie ma co płakać – myślałem – mieszkają tu też Brazylijczycy i ich też nikt na plakatach nie wita. Nasi dadzą radę.

– Podobno Polacy nie lubią Rosjan – zagajali policjanci, przeglądając mój paszport. – Eee tam – czarowałem.

Polityka 26.2018 (3166) z dnia 26.06.2018; Na własne oczy; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Wyspa Soczi"
Reklama