Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Dziewczyny z gołą głową

Irańskie buntowniczki. Dziewczyny z gołą głową

Iranki muszą przykrywać włosy co najmniej chustą oraz nosić długi płaszcz. Iranki muszą przykrywać włosy co najmniej chustą oraz nosić długi płaszcz. SalamPix/ABACA / East News
Żadne amerykańskie bomby czy sankcje nie są tak groźne dla reżimu ajatollahów jak odkryte włosy irańskich Dziewczyn Rewolucji.
W cały tym sporze reżimu z Irankami rzeczywiście nie chodzi o kawałek materiału, ale o opresję, jaką ten kawałek materiału symbolizuje.SalamPix/ABACA/East News W cały tym sporze reżimu z Irankami rzeczywiście nie chodzi o kawałek materiału, ale o opresję, jaką ten kawałek materiału symbolizuje.

Odmawia im się oficjalnego podium, więc znajdują sobie własne. Wystarczą niewysokie skrzynki transformatorów, które dość powszechnie sterczą przy głównych ulicach irańskich miast. Jeden krok w górę, chusta z głowy trafia na kij i wędruje ku niebu.

Zaczęło się na przełomie roku. Z początku były to wyłącznie akty bezsilności wobec reżimu. Odosobnione, traktowane przez męskich przechodniów jak dziwactwo, performance o znikomym znaczeniu politycznym. Z czasem jednak kolejne nagrania trafiały do internetu „już nie jako akty bezsilności, ale siły i solidarności”, jak piszą same „performerki”, zwane w Iranie Dziewczynami Rewolucji.

Wtedy władze zaczęły się przejmować. Pierwsza za kratki trafiła Szaparak Szadziarizadeh. Na początku lipca, po wielu tygodniach aresztu, sąd skazał ją na 20 lat więzienia, przy czym 18 z nich w zawieszeniu. Do dziś skazano już kilkanaście Iranek, kilkadziesiąt siedzi w aresztach w oczekiwaniu na proces. „Reżim uznał, że potrzebnych jest kilka mocnych przykładów, bo inaczej nie opanuje sytuacji” – pisze na blogu znany iranista Misagh Parsa. Jednocześnie tłumaczy, że obecna kampania przeciwko nakazowi zakrywania włosów jest jednak trudna do zwalczenia, bo składają się na nią indywidualne akty obywatelskiego nieposłuszeństwa, wzmacniane później przez media społecznościowe.

Nakaz zasłaniania włosów był w praktyce pierwszą fundamentalną zmianą wprowadzoną przez nowy reżim zaraz po rewolucji 1979 r. Jest też do dziś najbardziej widoczną i skuteczną metodą kontroli kobiet. Jak pisze Masin Alinejad, „rewolucja wzięła nasze ciała za zakładników i wciąż je przetrzymuje”. Alinejad, która niedawno wydała książkę „The Wind in my Hair” (Wiatr w moich włosach), jest samozwańczą koordynatorką Dziewczyn Rewolucji.

Polityka 31.2018 (3171) z dnia 31.07.2018; Świat; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Dziewczyny z gołą głową"
Reklama