Dziennikarz – zawód śmiertelny
Dziwna śmierć filmowców w Republice Środkowoafrykańskiej
Cztery lata temu zginęła tu francuska fotoreporterka Camille Lepage – Republika Środkowoafrykańska jest miejscem bardzo niebezpiecznym. A teraz zostali zabici trzej Rosjanie: doświadczony reporter wojenny Orhan Dżemal, reżyser Aleksandr Rastorgujew i operator Kiriłł Radczenko. Wpadli w zasadzkę nocą, na drodze ze stolicy Bangi do miasta Sibiu, gdzie czekał na nich informator. Zbierali materiał do filmu o rosyjskich najemnikach, Grupie Wagnera, a wyjazd był opłacany przez ICC, organizację wspierającą z Londynu dziennikarstwo śledcze, założoną przez Michaiła Chodorkowskiego. Republika Środkowoafrykańska wstrząsana jest od wielu lat walkami religijno-klanowymi. Władze kontrolują ledwie jedną piątą terytorium, a przed całkowitym rozpadem bronią 13-tys. siły pokojowe ONZ. Kraj posiada za to bogate złoża diamentów, złota i metali ziem rzadkich, których eksploatacją zainteresowana jest Moskwa. Napad mógł mieć charakter rabunkowy, zginęły pieniądze i sprzęt, ale ciągle wiele jest niejasności i zagadek.
Rosyjscy doradcy pojawili się tu na początku roku, po grudniowych rozmowach na Kremlu prezydenta Faustina-Archange Tonadery z Władimirem Putinem. Bazą Rosjan jest Berenge, była posiadłość osławionego okrutnika Jeana Bokassy, który koronował się na cesarza. Zorganizowali ochronę prezydenta, sprzedają tu też broń, uzyskawszy czasowe zezwolenie Rady Bezpieczeństwa, omijające embargo. Grupa Wagnera, złożona z rosyjskich najemników, była aktywna w Donbasie i na Krymie, walczy w Syrii i Sudanie. Reporter Maksim Borodin, który w lutym opisał ukrywaną przez władze masakrę najemników od Wagnera w starciu zbrojnym pod Dajr raz-Zaur, we wschodniej Syrii, zginął w tajemniczych okolicznościach.