Czy Chiny zmienią swoją politykę dotyczącą dzietności

Wielkie wrażenie w chińskich mediach społecznościowych zrobił projekt znaczka na rozpoczynający się 5 lutego 2019 r. Rok Świni (zwany także Rokiem Dzika). Otóż przedstawiona na nim szczęśliwa rodzina świnek oprócz rodziców ma trójkę dzieci. Wielu uczestników internetowych dyskusji uznało, że to bardzo czytelny sygnał i zapowiedź złagodzenia oficjalnej polityki dotyczącej dzietności chińskich rodzin. Wątpiących przekonał argument, że w 2015 r., na Rok Małpy, przedstawiono rodzinę z dwójką małpek, i proszę bardzo: wszystko się sprawdziło. Został ogłoszony kres wprowadzonej w 1979 r. polityki jednego dziecka w rodzinie. Wtedy chodziło o drastyczny krok prowadzący do zmniejszenia populacji, z wszystkimi dramatycznymi konsekwencjami, z przymusową aborcją włącznie. Teraz dwójka dzieci w rodzinie miała złagodzić niekorzystne trendy demograficzne w chińskim społeczeństwie. Ale ta pronatalna odwilż trafiła na złe czasy: młodzi Chińczycy zmienili priorytety, chcą się dorobić, dłużej studiują, później zakładają rodziny. Rzadko decydują się na dziecko, nie mówiąc już o dwóch. Chiny mają jeden z najniższych na świecie wskaźnik urodzeń, poniżej granicy reprodukcji. W 2017 r. urodziło się o 630 tys. mniej dzieci niż rok wcześniej. W dodatku smutnym spadkiem po polityce jednego dziecka jest nadreprezentacja mężczyzn: jest ich o 33 mln więcej niż kobiet. Jak tak dalej pójdzie w 2050 r. co czwarty Chińczyk przekroczy 65 lat. Według prognoz w 2029 r. Chiny osiągną populacyjny wierzchołek 1,45 mld osób, a później liczba ludności będzie spadać. Władze od jakiegoś czasu zachęcają do większej dzietności, obiecują bonusy i przywileje. Przepowiednia „trzech świnek” ze znaczka jest więc bardzo prawdopodobna. Ale jeden znaczek raczej nie zdoła przekonać.