Świat

Noga w drzwiach

Unijna komisarz walczy o prawa obywateli Wspólnoty

Vĕra Jourová Vĕra Jourová Francois Lenoir/Reuters / Forum

Nie chcemy w Unii Europejskiej koni trojańskich – ogłasza unijna komisarz ds. sprawiedliwości, spraw konsumenckich i równości Vĕra Jourová, i zapowiada walkę z unijnymi państwami, które lekką ręką, za inwestycje, przyznają ludziom spoza Wspólnoty (głównie Rosjanom) obywatelstwo. Proceder rozpoczął się dekadę temu, w czasie kryzysu gospodarczego. Austria, Cypr, Grecja, Litwa, Łotwa, Malta, Portugalia i Węgry wprowadzały programy „inwestycje za obywatelstwo”. Na Malcie wystarczy wpłata 650 tys. euro na rzecz funduszu rozwoju kraju, zakup lub dzierżawa nieruchomości i inwestycje w akcje o wartości co najmniej 150 tys. euro i obywatelstwo ma się w kieszeni. Za dodatkowe od 25 do 50 tys. euro za osobę mogą je uzyskać też pozostali członkowie rodziny.

Unijne obywatelstwa ratują niejeden budżet – program Malty, wprowadzony zaledwie cztery lata temu, przyniósł już 590 mln euro. Ale jednocześnie otwierają szeroko drzwi do całej Europy, pozwalając pracować i mieszkać w dowolnym kraju Wspólnoty oraz swobodnie podróżować po całym obszarze Schengen. Rzecz można bagatelizować: według Eurostatu w 2016 r. w całej Unii złożono 994 tys. wniosków o obywatelstwo, a wnioski składane w ramach programów „inwestycje za obywatelstwo” stanowiły w tym jedynie 0,1 proc. Poza tym państwa członkowskie mogą ustalać własne kryteria obywatelstwa, a Komisja nie ma uprawnień, aby podobnych praktyk zabronić. I rzeczywiście, zabronić nie może, ale uprzykrzyć życie szczegółowymi procedurami już tak.

Polityka 34.2018 (3174) z dnia 21.08.2018; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Noga w drzwiach"
Reklama