W Chinach spore zamieszanie robi świnka Peppa, bohaterka brytyjskiej kreskówki dla maluchów. Jest twarzą chińskiego Roku Świni, który zaczął się 5 lutego. Na jej punkcie szaleją dzieci, dorośli, handel i biznes rozrywkowy. Świetnie sprzedaje się nowy długometrażowy film kinowy. Odcinki serialu dostępne w chińskim internecie odtworzono w sumie dziesiątki miliardów razy, internauci sami dodają dubbing w różnych dialektach. Wizerunek świnki wciągnęła kultura popularna, czyniąc z niej podstawę memów internetowych, humorystycznych obrazków, nie zawsze odpowiednich dla dzieci.
Peppa stała się bowiem także symbolem rebelii. Pojawiła się w Chinach w 2015 r., w czasie gdy powstawała nowa subkultura młodzieżowa. Gorzej sytuowani i słabiej wykształceni nastoletni chłopcy zaczęli prezentować się jako groźni gangsterzy. Z braku środków i przestępczej motywacji w schodzeniu na złą drogę poprzestają na kostiumie i rekwizytach, m.in. tatuażach z Peppą w formie raczej dla starszaków – z cygarem, karabinem czy złotym łańcuchem. Przez tę dowolność problem ze świnką mają władze. Według nich brytyjskie wartości rodzinne nie współgrają z chińskimi, zarówno w przerobionej, jak i oryginalnej wersji.
Owszem, rodzina świnki żyje harmonijnie, ale mieszka w domu jednorodzinnym (w chińskich miastach to luksus), sama Peppa chodzi do prywatnej szkoły (luksus jeszcze większy), jest uparta i psotna. A to może zachęcać dzieci do indywidualizmu i prowokować pretensje o specjalne traktowanie. Dlatego nie zawsze ze świnką było tak różowo. W 2017 r. książki z nią nakazano zdejmować z półek księgarni. Przed rokiem usuwano kreskówkę z internetu. W Chinach ponad 60 proc. rynku opowieści dla dzieci pochodzi z zagranicy, głównie z Europy lub Ameryki. Pozostający u władzy komuniści uznają, że to za dużo.