Świat

Stan bardzo wyjątkowy

Donald Trump podpisał ustawę budżetową

Donald Trump Donald Trump Kevin Lamarque/REUTERS / Forum

Trump obszedł Kongres. Aby uniknąć kolejnego shutdownu (paraliżu pracy administracji rządowej), podpisał w końcu ustawę budżetową, która przyznaje mu tylko ułamek funduszy potrzebnych do budowy ogrodzenia na granicy z Meksykiem. Ale ogłosił zarazem stan wyjątkowy, co pozwoli wydać na ten cel, bez zgody Kongresu, znacznie większą kwotę (8 mld dol.). Opozycja protestuje, że nic nie uzasadnia tak drastycznego kroku – nielegalna imigracja spadła, nie ma związku z przemytem narkotyków, a przestępczość wśród nielegalnych nie jest większa niż w całej populacji. Demokraci zapowiedzieli zaskarżenie jego decyzji do sądu, argumentując, że łamie konstytucję – budżet leży w gestii Kongresu, a nie Białego Domu.

Zdawałoby się oczywiste, kto ma rację, a jednak Trump może tę batalię wygrać. Sądy niższej instancji orzekną zapewne na korzyść jego krytyków, ale Biały Dom odwoła się do Sądu Najwyższego zdominowanego przez konserwatystów. Sąd ten tradycyjnie zresztą unika blokowania deklaracji o stanie wyjątkowym, uznając, że bezpieczeństwo kraju to domena prezydenta. Sprzyja temu brak jasnej definicji national emergency w ustawie z 1976 r. Demokraci mieliby szanse, gdyby udało się im najpierw unieważnić deklarację Trumpa uchwałą Kongresu. Niektórzy republikanie gotowi są ją poprzeć, ale czy starczy to do zebrania dwóch trzecich głosów potrzebnych do uchylenia późniejszego prezydenckiego weta?

Polityka 8.2019 (3199) z dnia 19.02.2019; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Stan bardzo wyjątkowy"
Reklama