Świat

Debata

Najchętniej bym napisał, że Suski ma we łbie kluski, ale nie napiszę, bo może to przeczytać moja kochanka i powie to żonie mojego brata.

Felieton ukazał się w tygodniku POLITYKA 9 maja 2009 r.

Spot przedwyborczy PiS, zaskarżony przez PO, a potem wyrok, odwołanie itd. – wszystko to już za nami. Ale tego, co przy tych okazjach mówili politycy PiS, łatwo zapomnieć się nie da. Sędzia Alicja Fronczyk, uzasadniając wyrok, powiedziała, że likwidacja stoczni nie była pomysłem rządu PO, tylko konsekwencją zaleceń Komisji Europejskiej. Skomentował to Jarosław Kaczyński: „Ta młoda dama uznała, że w Polsce o wszystkim decyduje Bruksela (…). Otóż ja bym chciał, żeby Polacy nie aprobowali takich ludzi w polskim aparacie państwowym”. A ja bym chciał wiedzieć, co by było, gdyby sędzia miał brodę i ósmy krzyżyk na karku. Czy Kaczyński powiedziałby wtedy: „Ten stary dziadyga uznał, że w Polsce o wszystkim decyduje Bruksela”? Na szczęście, w przedstawionej tu sprawie usłyszeliśmy też głos wiceministra sprawiedliwości Jacka Czai, że niedopuszczalne jest, aby w demokratycznym państwie prawnym ocena konkretnego orzeczenia przybierała postać ataku na sędziego, że świadczy to o braku poszanowania władzy sądowniczej i że „nie powinno to pozostać bez echa w debacie publicznej”.

Trudno powiedzieć, czy byłaby ta debata i to echo, ale na szczęście PiS stanął na wysokości zadania. Na wysokości to znaczy nisko, bo to, co powiedział Kaczyński, nie było pożałowania godnym incydentem, lecz początkiem partyjnej dyskusji. „Nie da się ukryć – to niezwykle piękna kobieta. Więcej nie powiem, bo czytać to może moja żona” – powiedział subtelny jak zwykle Karol Karski, dając nam dowcipnie i lekko do zrozumienia, co sądzi nie tylko o sądzie, ale przede wszystkim o swojej żonie. „Gdybym był 30-letnim posłem singlem, to większą uwagę zwróciłbym na jej urodę” – tak zaczął komentarz poseł Cymański.

Polityka 19.2009 (2704) z dnia 09.05.2009; Tym; s. 95
Reklama