Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Garnki i fanaberie

SZWAJCARIA: Spóźniony bunt kobiet

Nabożeństwo z okazji Bożego Ciała, Appenzell Innerrhoden. Nabożeństwo z okazji Bożego Ciała, Appenzell Innerrhoden. Gian Ehrenzeller/EPA / PAP
W cieniu Alp, w samym środku Europy uchowała się społeczna skamielina, w której kobieta znaczy wciąż tyle samo co pół mężczyzny.
Appenzell, największa gmina kantonu, z lotu ptaka.HAnsueli Kraph/Wikipedia Appenzell, największa gmina kantonu, z lotu ptaka.

Kraj się zatrzymuje, jeśli kobieta tak zdecyduje (Wenn Frau will, steht alles still) – skandowały Szwajcarki podczas krajowego strajku 14 czerwca 1991 r. Tego dnia pół miliona z nich wyszło na ulice, by sprzeciwić się dyskryminacji ze względu na płeć. Były zdenerwowane, bo choć wcześniej Szwajcaria przegłosowała poprawkę do konstytucji wprowadzającą równe prawa kobiet i mężczyzn, skończyło się na deklaracjach.

14 czerwca 2019 r., a więc prawie trzy dekady po tamtym strajku, przez cały kraj przeszła druga tak masowa fala protestów. Część kobiet w ogóle nie pojawiła się w pracy, inne wybrały strajk włoski. Tego dnia tysiące kobiet nie tknęło żadnego z obowiązków domowych. Te, które nie mogły zwolnić się z pracy, były zachęcane do wyjścia wcześniej, a konkretnie o 15.24. „Po tej godzinie kobiety pracują za darmo” – powtarzały organizatorki, nawiązując do luki płacowej.

Metody były różne, ale mimo upływu trzech dekad powody pozostały te same: nierówne płace, szklany sufit, wypychanie na okrojone etaty, niedoceniana praca opiekuńcza czy przemoc seksualna. Fioletowe flagi z symbolem ruchu kobiecego znów powiewały od Genewy po Zurych. Dziesiątki tysięcy uczestniczek zablokowało główne ulice, dmuchało w gwizdki i energicznie uderzało w garnki i patelnie, skandując: „Mężczyźni, idźcie prasować!”.

Wiele strajkujących to weteranki protestu sprzed 28 lat. Teraz przeszły w marszach razem z córkami. Do protestu dołączyły też pojedyncze mieszkanki kantonu Appenzell Innerrhoden. Ale o żadnej paradzie w stolicy najmniejszego po Bazylei kantonu Szwajcarii nie było mowy. Dla nich opowieści o sufrażystkach to nie przedwojenna ballada, a część historii najnowszej. Kobiety uzyskały tam pełnię praw do głosowania dopiero w 1991 r.

Polityka 26.2019 (3216) z dnia 25.06.2019; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Garnki i fanaberie"
Reklama