Świat

Tajne przez poufne

Czy prezydent Turkmenistanu żyje?

Gurbanguly Berdimuhamedow Gurbanguly Berdimuhamedow Alexander Shcherbak/TASS / Getty Images

Zwykle pogłoski o śmierci przywódcy żyją krótko: albo zostają potwierdzone, albo energicznie zdementowane. Ale nie w Turkmenistanie, jednym z najbardziej zamkniętych i ceniących sekrety państw świata, który w dodatku zamyka w tym roku listę Reporterów bez Granic jako najgorszy kraj dla dziennikarzy. Informację o śmierci 62-letniego prezydenta Gurbanguly Berdimuhamedowa, na skutek niewydolności nerek, podała rozgłośnia Mówi Moskwa. Powołała się na eksperta od Azji Środkowej, który powołał się na swoje sprawdzone źródło w Aszchabadzie. Wiadomość szybko zaczęła żyć swoim życiem, podana w głównym kanale rosyjskiej NTV.

I co? I nic. Turkmeńska telewizja odgrzewała stare materiały o wakacjach prezydenta, które poświęci na napisanie kolejnej książki; ma już w dorobku kilka, m.in. o zielarstwie i piciu herbaty. Trwała w najlepsze, niczym niezakłócana, Era Mocy i Szczęśliwości, ogłoszona swego czasu przez przywódcę. W miejscowej telewizji nie ma programów na żywo, wszystko leci z konserwy, nie ma konferencji prasowych, a każdą informację trzeba zatwierdzać u źródła (a jeśli źródło nie żyje?). Prezydent nie pojawił się publicznie od 5 lipca, nazajutrz nie przyjął szefowej unijnej dyplomacji. Działający z Wiednia portal Kroniki Turkmenistanu już wcześniej informował o kłopotach prezydenta z nerkami, a może nawet i o transplantacji, bo opisywał tajną wizytę w Aszchabadzie tureckich lekarzy. Ale teraz spekuluje, że może przebywa w wiedeńskim szpitalu, przy łóżku swojej ciężko chorej matki.

W końcu wzięli się do roboty ambasadorzy w Rosji, Kirgistanie i Tadżykistanie, dementując tragiczne pogłoski. Ale to jeszcze bardziej ożywiło spekulacje, bo w sąsiednim Uzbekistanie po śmierci wodza Islama Karimowa też wszystko przez tydzień stanowczo dementowano, przygotowując pospieszne przekazanie władzy.

Polityka 31.2019 (3221) z dnia 30.07.2019; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 13
Oryginalny tytuł tekstu: "Tajne przez poufne"
Reklama