Świat

Algieria nie chce po francusku

Algieria nie chce francuskiego

Algierskim elitom uniwersyteckim oraz kręgom biznesu angielski często jest bliższy niż język Moliera. Algierskim elitom uniwersyteckim oraz kręgom biznesu angielski często jest bliższy niż język Moliera. Ryad Kramdi/AFP / East News

Takie przesłanie płynie ze słów ministra szkolnictwa wyższego i badań Buzida Tayeba o „konsolidowaniu używania angielskiego na uniwersytetach” i o prowadzeniu przez nie korespondencji oficjalnej i dokumentacji po arabsku i angielsku. „Francuski prowadzi donikąd” – rzucił minister. Od niepodległości i przecinania więzów z Francją prowadzono szereg kampanii „arabizacji edukacji”, raz ostrzej, raz łagodniej, w zależności od klimatu. Językiem oświaty jest od dawna arabski, ale na wielu uczelniach wykłada się po francusku, po francusku tworzy (i może nawet myśli) elita intelektualna i kulturalna, w przewadze laicko-liberalna. Za długiej prezydentury Butefliki francuski, po latach posuchy, był raczej w łaskach: nauczanie go zaczynano w III klasie podstawówki. Teraz, w epoce po Buteflice, kiedy zatrzymano jego brata i wielu współpracowników, przyszedł widać odwrotny kurs. Jest też uniwersytecka elita, techniczna i w naukach ścisłych, która woli angielski jako bardziej uniwersalny. Chętnie wykosiłaby starą frankofońską elitę. Również kręgom biznesu angielski często jest bliższy niż język Moliera. Jednym słowem łatwo tu znaleźć rozmaite emocje i interesy, aby podzielić ważne środowisko, skłócić jednych z drugimi. Kurs przeciwko francuskiemu (czytaj: bezbożnym liberałom) to także część kampanii uśmiechów władzy pod adresem islamistów.

Problem też w tym, że tej władzy właściwie nie ma. 9 lipca minęło konstytucyjne 80 dni tymczasowej prezydentury dotychczasowego szefa senatu Abdelkadera Bensalaha, po wymuszonej abdykacji Butefliki; miał przeprowadzić wybory, ale się nie udało. Mamy więc próżnię. Również rząd, powołany przez Buteflikę na dwa dni przed swą dymisją, nie ma dobrych papierów. Powinien się rozwiązać po wyłonieniu nowego prezydenta, ale zapowiadanych wyborów, jak wspomnieliśmy, ciągle nie ma.

Polityka 32.2019 (3222) z dnia 06.08.2019; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Algieria nie chce po francusku"
Reklama