W środę, 27 listopada, europarlament głosuje nad nową Komisją Europejską; 1 grudnia przejmuje ona władzę – taki był scenariusz jeszcze przed zamknięciem tego numeru POLITYKI. Gdyby się ziścił, i tak oznaczałoby to miesięczne opóźnienie, czemu winien jest europarlament. Formalnie może on tylko zaakceptować lub odrzucić cały skład Komisji. Ale w praktyce wyłuskuje niepasujących mu kandydatów na komisarzy podczas parlamentarnych przesłuchań i wymusza ich podmianę. Tym razem spotkało to Francuzkę, Rumuna i Węgra.