Finał impeachmentu Donalda Trumpa – rozpoczyna się właśnie procedura w Senacie – to dopiero trzeci tak niezwykły epizod w historii USA, więc w Kongresie ma arcyuroczystą oprawę. Zakończenie spektaklu łatwo jednak przewidzieć: mimo przytłaczających dowodów, że obecny prezydent USA zmuszał prezydenta Ukrainy, by oczernił jego rywala w walce o reelekcję, grożąc wstrzymaniem amerykańskiej pomocy, Trump zostanie uniewinniony. Republikanie są zdeterminowani, by pozostawić go w Białym Domu. Jest zbyt mocny – gospodarka ma się dobrze, prezydent podpisał korzystny układ handlowy z Kanadą i Meksykiem, zażegnał widmo wojny celnej z Chinami i nawet konfrontacja z Iranem przebiega po jego myśli. Zwrócenie się przeciw niemu byłoby za dużym ryzykiem dla partii, która poniosłaby klęskę pod wodzą wiceprezydenta Pence’a. Impeachment to gorzka lekcja cynizmu polityki realnej.