Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Rohani zrezygnował?

Hasan Rohani Hasan Rohani Ali Mohammadi/Bloomberg / Getty Images

Jeśli Donald Trump zakładał, że zabójstwo jednego z najważniejszych ludzi irańskiego reżimu skłoni Teheran do ustępstw czy odsunie tamtejszych radykałów od władzy, to się… pomylił. Według naszych informacji prezydent Iranu Hasan Rohani w zeszłym tygodniu złożył rezygnację. Przy czym do poniedziałku, gdy zamykaliśmy ten numer, nie było wiadomo, czy Najwyższy Przywódca Ali Chamenei ją przyjął. Rohani jest przedstawicielem umiarkowanej – jak na Iran – frakcji, która parła m.in. do porozumienia nuklearnego ze światowymi mocarstwami, zawartego w 2015 r. Jednostronne zerwanie tej umowy przez Waszyngton dwa lata temu sprawiło, że „umiarkowani” w Iranie zaczęli być oskarżani o naiwność wobec „Wielkiego szatana” i odsuwani od władzy. Według naszych irańskich rozmówców Rohani już w zeszłym roku stracił wpływ na politykę wobec Syrii i Jemenu. Do końca był też trzymany przez Strażników Rewolucji w niewiedzy w sprawie rzeczywistych przyczyn katastrofy ukraińskiego samolotu pod Teheranem 8 stycznia (Irańczycy zestrzelili go omyłkowo). Stąd też decyzja o rezygnacji.

W piątek – pierwszy raz od ośmiu lat – Chamenei poprowadził modły w najważniejszym teherańskim meczecie. W kazaniu skrytykował Zachód za wywołanie ostatniego kryzysu i zabójstwo Kasema Sulejmaniego. Amerykanów wyzwał od „klaunów”, którzy wbijają „zatruty sztylet” w plecy Irańczyków. Ale zasugerował również współodpowiedzialność irańskich „ugodowców”. Oni już zresztą ponieśli karę – przedstawiciele umiarkowanej frakcji zostali praktycznie wycięci z list wyborczych przed lutowymi wyborami do irańskiego parlamentu. I pierwszy raz od rewolucji 1979 r. może ich zabraknąć w poselskich ławach.

Polityka 4.2020 (3245) z dnia 21.01.2020; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama