22-milionowa stolica Chin wydaje się pusta. Schowanych w czterech ścianach mieszkańców ogarniają nuda, lenistwo i strach przed chorobą.
Witaj w najbezpieczniejszym miejscu na ziemi – tak przywitał mnie w Pekinie mój nowy szef dwa lata temu. Zostań w łóżku, patrz w sufit, w ten sposób przysłużysz się bezpieczeństwu Chin – powiedział kilka dni temu, tłumacząc, dlaczego tak ważna jest kwarantanna, która objęła całą stolicę. W mieście panuje stan wyjątkowy, choć nikt oficjalnie tego tak nie nazywa.
Szelest bambusowych zmiotek szurających po asfalcie – ten dźwięk jeszcze przed wschodem słońca zwyczajowo budzi Pekin.
Polityka
7.2020
(3248) z dnia 11.02.2020;
Świat;
s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Zawirusowani"