Ameryka ma wszelkie predyspozycje, aby stać się globalnym epicentrum koronawirusa. Ale to może się okazać za mało, aby Donald Trump przegrał listopadowe wybory.
Nie strzelajcie do siebie, żeby ranni nie zajmowali łóżek dla zarażonych – zaapelował do mieszkańców Baltimore burmistrz Jack Young. Bo oprócz papieru toaletowego, makaronów i konserw Amerykanie wykupują broń i amunicję. W Los Angeles tak masowo, że miejscowy szeryf Alex Villanueva zapowiedział zamykanie sklepów strzeleckich. Ludzie obawiają się, że pod pretekstem pandemii rząd wprowadzi restrykcje na sprzedaż broni.
Za czasów Donalda Trumpa nie powinni się bać, ale popyt okaże się zrozumiały, jeżeli dojdzie do paniki z braku żywności i górę wezmą emocje.
Polityka
14.2020
(3255) z dnia 31.03.2020;
Świat;
s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Słychać tylko wiewiórki"