Świat

Piraci w maskach

Globalna walka o maseczki

Maski ochronne w fabryce w São Paulo. Światowa rywalizacja o dostawy medyczne to dziś brutalna próba sił. Maski ochronne w fabryce w São Paulo. Światowa rywalizacja o dostawy medyczne to dziś brutalna próba sił. Amanda Perobelli/Reuters / Forum
Przejmowanie transportów, wstrzymywanie dostaw i międzynarodowa spekulacja sprzętem medycznym – tak pandemia podsyca narodowe egoizmy.
W dobie pandemii rynek środków ochronnych i sprzętu medycznego stał się nagle rynkiem producenta, który może wybierać między kupującymiAlbin Marciniak/East News W dobie pandemii rynek środków ochronnych i sprzętu medycznego stał się nagle rynkiem producenta, który może wybierać między kupującymi

Zaczęło się od 200 tys. maseczek ochronnych dla niemieckiej policji. Kupione od amerykańskiej firmy 3M środki ochronne produkowane są w Chinach, skąd miały wyruszyć w drogę do Europy. Niemieckie władze poinformowały jednak, że podczas międzylądowania w Tajlandii transport został „przekierowany” do Ameryki. W efekcie Andreas Geisel, minister spraw wewnętrznych landu Berlin, oskarżył USA o piractwo i metody rodem z Dzikiego Zachodu. Waszyngton zaprzeczył, a 3M wydało oświadczenie, że nie realizowało żadnego zamówienia dla niemieckiej policji. Niemcy złagodzili ton, kiedy okazało się, że nie zamówili towaru bezpośrednio u producenta, ale korzystali z usług pośrednika.

Sprawa do dziś nie doczekała się wyjaśnienia. Ale wobec zaostrzającej się walki o maseczki i respiratory można przyjąć, że sprawcą „przekierowania” transportu był jeden z pośredników, który zaproponował sprzęt komuś, kto zaoferował wyższą cenę. Z kolei niemiecki rząd wkrótce musiał się tłumaczyć z zatrzymania na swoim terytorium partii masek zamówionych przez Austrię jeszcze w marcu.

Do chóru niezadowolonych dołączyła Francja. Jean Rottner, prezydent regionu Grand Est, tak mówił w wywiadzie dla radia RTL: „Codziennie musimy walczyć. Amerykanie pojawiają się z gotówką i płacą trzy lub cztery razy więcej za nasze zamówienia”. Ale i Paryż niedługo cieszył się statusem pokrzywdzonego. Prasa przypomniała bowiem, że kilka tygodni wcześniej Francja zatrzymała w jednym ze swoich portów dostawę masek ze Szwecji, która miała trafić do Włoch i Hiszpanii.

We wszystko wtrąciła się szwedzka minister spraw zagranicznych Ann Linde, przypominając, że zasady wspólnego rynku obowiązują wszystkich członków UE bez względu na skalę kryzysu. Zagroziła nawet, że wniesie na Paryż skargę do Komisji Europejskiej.

Polityka 18.2020 (3259) z dnia 27.04.2020; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Piraci w maskach"
Reklama