Próba wyjścia z antywirusowych obostrzeń zmusza do wyboru między zdrowiem obywateli, ich wolnością i pomyślnością ekonomiczną. Z czegoś będziemy musieli zrezygnować.
Była sobie wioska nad rzeką. Pewnego dnia jej mieszkańcy zauważyli, że z wartkim nurtem spływają dzieci: krzyczą, machają rękami, zachłystują się wodą i toną. Większość dorosłych rzuca się na ratunek, choć dzieci jest za dużo, żeby uratować wszystkie. Niektórzy stoją i patrzą. A jeden z mieszkańców odchodzi. „Jak można być takim nieludzkim!” – krzyczą za nim sąsiedzi. Ten odpowiada im, że idzie w górę rzeki, aby znaleźć miejsce, gdzie dzieci weszły do wody. I zatrzymać następne.
Polityka
18.2020
(3259) z dnia 27.04.2020;
Temat z okładki;
s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Ryzyko otwarcia"