Nadal ponad 4,5 mld osób ze 110 krajów ma zalecenie pozostania w domach, choć prawie wszędzie ogłaszane są długoterminowe plany wychodzenia z kwarantanny. Według danych gromadzonych przez Johns Hopkins University (w poniedziałek, 4 maja) w 210 państwach i terytoriach grupa zarażonych koronawirusem przekroczyła 3,5 mln, a liczba ofiar śmiertelnych – 250 tys., z czego 90 proc. przypada na Europę i USA. Ciągle najszybciej epidemia rozwija się w Stanach, gdzie zanotowano 1,2 mln przypadków i śmierć blisko 70 tys. osób (czyli więcej niż zginęło podczas wojny wietnamskiej, jak wyłapały media). Najtrudniejsza jest sytuacja w stanie Nowy Jork, gdzie zmarło blisko 19,5 tys. osób, w tym 98 w ośrodku opieki Isabella Geriatric Center na Manhattanie. Według „Washington Post” w co szóstym domu starców w USA zanotowano przypadki koronawirusa. Sekretarz stanu Mike Pompeo ogłosił, że są „poważne dowody”, iż wirus wydostał się z laboratorium w Wuhanie. Prezydent Donald Trump planuje z tego powodu nałożyć na Chiny karne cła. Poinformował też, że antycovidowa szczepionka powinna być gotowa „do końca roku” (większość ekspertów wskazuje raczej na połowę 2021 r.). Agencja ds. Żywności i Leków (FDA), po zachęcających badaniach klinicznych, dopuściła do leczenia remdesivir.
Na Europę przypada 7 z 10 najbardziej dotkniętych państw i 1,5 mln zdiagnozowanych przypadków. W czterech liczba ofiar przekroczyła 20 tys., wszędzie pojawiają się pozytywne oznaki, choć daleko do przełomu. Nadal najciężej doświadczone są Włochy – 212 tys. zachorowań i 29 tys. ofiar śmiertelnych (ale ich dzienna liczba szybko spada). W tym tygodniu zostaną otwarte m.in. dwa lotniska, choć premier Giuseppe Conte ostrzega przed zbyt szybkim luzowaniem obostrzeń. Hiszpania ma najwięcej przypadków: blisko 220 tys.