Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Rosjanin nie lata

ROSJA: Rosyjski sposób na koronawirusa

Kozacki patrol na ulicach Moskwy. Kozacki patrol na ulicach Moskwy. Shamil Zhumatov/Reuters / Forum
Rosja, jak za dawnych lat, znów ściga się z Ameryką – tym razem w liczbie zachorowań na koronawirusa i systemowych problemach w zwalczaniu pandemii.
Ściana pamięci w Sankt Petersburgu poświęcona pracownikom medycznym z miasta i regionu zmarłym na COVID-19.Anton Vaganov/Reuters/Forum Ściana pamięci w Sankt Petersburgu poświęcona pracownikom medycznym z miasta i regionu zmarłym na COVID-19.

Wiadomo, koronawirus to nie pierwsza plaga dotykająca Rosję. Wcześniej był na przykład terroryzm. W metrze w Moskwie i w Petersburgu już dawno temu zamontowano bramki wykrywające metal. Chodziło o to, by obywatele widzieli, że państwo nie obija się w walce z terroryzmem. Nie pomyślano jednak, że w wielkim tłoku i pośpiechu panującym w tych metropoliach nie da się skontrolować każdego pasażera, bo spowoduje to gigantyczne zatory przed stacjami. I diabli wezmą walkę z terroryzmem w takim chaosie i wściekłości.

W efekcie nikt nikogo nie sprawdzał, bramki pikały non stop, bo każdy ma przy sobie coś metalowego, a siedzący przy bramkach ochroniarze czytali spokojnie gazety z zatyczkami w uszach. W końcu nawet i irytujący dźwięk wyłączono. Bramki, oczywiście, stały nadal. Już wyłącznie jako symbol kolejnego nieudanego przedsięwzięcia.

Defilada, której nie było

W czasie epidemii koronawirusa powrócono do tej samej myśli przewodniej: wprowadzono elektroniczne przepustki, które sprawdzano każdemu pasażerowi przy wejściu do każdej stacji. Powstały oczywiście gigantyczne kolejki. Z przepustkami są i inne kłopoty: nie zawsze działają, ludzie klną. A to nie jedyne absurdy czasów rosyjskiej epidemii.

Aby na przykład pokazać, jak dobrze i sprawnie Rosja radzi sobie z koronawirusem, nie zrezygnowano z ćwiczeń przed coroczną defiladą z okazji zwycięstwa nad faszyzmem. Podczas tych ćwiczeń, jak donosi śledczy portal projekt.media, koronawirusem zaraziło się więc prawie 400 kadetów. Cierpieli zresztą po nic, bo paradę w końcu odwołano: nad Moskwą odbył się tylko air show, podczas którego odrzutowce pozostawiały za sobą ślad w kolorach rosyjskiej flagi, a prezydent Władimir Putin ogłosił, że defilada co prawda się odbędzie, ale w innym terminie.

Teoretycznie zresztą nie ma co panikować.

Polityka 21.2020 (3262) z dnia 19.05.2020; Świat; s. 45
Oryginalny tytuł tekstu: "Rosjanin nie lata"
Reklama