Świat

Retro i futuro

Rewolucja w niemieckim Kościele

Kościół św. Pawła w Monachium i wesołe miasteczko otwarte przy okazji Oktoberfest. Kościół św. Pawła w Monachium i wesołe miasteczko otwarte przy okazji Oktoberfest. Reuters / Forum
W Niemczech od 500 lat katolicyzm sąsiaduje z protestantyzmem. Pewnie dlatego niemiecki Kościół tak bardzo różni się od polskiego.
Niemcy, którzy po 1956 r. w ramach pierwszego łączenia rodzin wyjeżdżali z Polski, znajdowali w podzielonych Niemczech takie same jak w Polsce kościoły.PantherMedia Niemcy, którzy po 1956 r. w ramach pierwszego łączenia rodzin wyjeżdżali z Polski, znajdowali w podzielonych Niemczech takie same jak w Polsce kościoły.

Gdy ktoś zdziwiony, że w czasie mszy w Kolonii niemal wszyscy idą do komunii, choć konfesjonały są puste, pytał – kiedy ci ludzie byli u spowiedzi? – mógł usłyszeć, że dawno temu, co jest bez znaczenia, bo komunię traktuje się teraz jako znak wspólnoty. Paweł Chmielewski, autor „Niemieckiej rewolucji. Jak za Odrą ginie katolicka wiara” („Fronda” 2019 r.), wzywa do polskiego alarmu z powodu niemieckiej schizmy. I zestawia długą listę niemieckich nieprawomyślności: odrzucenie encykliki „Humanae vitae” Pawła VI, naginanie przepisów Eucharystii, destrukcję pobożności ludowej, nadużycia liturgiczne, praktyczne zlikwidowanie spowiedzi. Dopuszczenie rozwodników w nowych związkach do komunii. I stwierdzenie kardynała Reinharda Marxa (byłego szefa niemieckiego episkopatu), że Niemcy nie są filią Rzymu.

I najcięższa herezja: W marcu 2019 r. biskupi niemieccy zapowiedzieli wejście na „drogę synodalną”, aby „zreformować moralność seksualną, celibat, podział władzy w Kościele i poważnie zastanowić się nad święceniami kobiet”. „Czy wkrótce z wizytą do Polski przyjadą z Niemiec żonaci księża, a może nawet – zamężne kapłanki?” – pyta autor.

Ależ już mogli bywać! Choćby Austriaczka Christine Mayr-Lumetzberger, była zakonnica i nauczycielka religii. Wystąpiła z zakonu i wyszła za mąż za rozwodnika. Zaakceptowano ją jako kaznodziejkę w prywatnych zborach. Twierdzi, że w 2003 r. została potajemnie wyświęcona, zostając „panią biskup” jednego z odłamów katolickiego Kościoła oddolnego. Watykan wprawdzie ją ekskomunikował, ale księża diecezji Linz odnoszą się do niej z respektem. Takich kapłanek jest już ponoć ponad setka.

Albo ks. Hans Janssen z Bad Oldesloe. Ciekawa postać.

Polityka 24.2020 (3265) z dnia 08.06.2020; Świat; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Retro i futuro"
Reklama