Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Król, który zabił monarchię

HISZPANIA: Król, który zabił monarchię

Król Juan Carlos i królowa Zofia już na emeryturze, ale wciąż w centrum uwagi ze względu na finansowe skandale. Król Juan Carlos i królowa Zofia już na emeryturze, ale wciąż w centrum uwagi ze względu na finansowe skandale. Gtres/Gtres Online / Forum
Żaden republikanin nie wyrządził tylu szkód hiszpańskiej monarchii, co były król Juan Carlos I. A to może być dopiero początek.
W historii upadku Juana Carlosa nie byłoby nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że mowa o byłym bohaterze zbiorowej wyobraźni, symbolu politycznego, społecznego i ekonomicznego sukcesu Hiszpanii.Carlos Corzo/Wikipedia W historii upadku Juana Carlosa nie byłoby nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że mowa o byłym bohaterze zbiorowej wyobraźni, symbolu politycznego, społecznego i ekonomicznego sukcesu Hiszpanii.

Chociaż w zmaltretowanej przez koronawirusa Hiszpanii trudno dziś o inny temat, jest człowiek, którego poczynania przyćmiły na chwilę nawet pandemiczny dramat. To emerytowany król Juan Carlos I, dawny narodowy bohater, który dziś nie przestaje zaskakiwać byłych poddanych rozmiarami swoich finansowych szwindli. Pod osłoną stanu wyjątkowego z pełną mocą wróciła więc dyskusja: czy Hiszpania powinna pozbyć się monarchii?

Jednym z obrazów, które zapiszą się w zbiorowej hiszpańskiej pamięci czasów pandemii, są wieczorne caceroladas, czyli balkonowe walenie w garnki. Od początku stanu wyjątkowego Hiszpanie wyrażali w ten sposób wdzięczność pracownikom służby zdrowia. Ale 18 marca jeden jedyny raz wyszli na balkony z powodu byłego króla.

Szwajcarski dziennik „Tribune de Genève” ujawnił, że tamtejsza prokuratura przygląda się darowiźnie 100 mln dol., którą ówczesny król Juan Carlos I miał otrzymać od władcy Arabii Saudyjskiej, i którą zdeponował na koncie w szwajcarskim banku Mirabaud. Dziennik donosił też, że w celu administrowania „szwajcarskimi” środkami król założył dwie fundacje, a spadkobiercą fortuny – jak informował z kolei brytyjski „The Telegraph” – uczynił syna Filipa VI.

W odpowiedzi ten ostatni oficjalnie zrzekł się spadku pochodzącego z nielegalnych źródeł. A ojca pozbawił emerytury – 194 tys. euro rocznie. „Syn zabija ojca, żeby uratować koronę” – tytułował swój komentarz Ignacio Escolar, redaktor naczelny internetowego dziennika Eldiario.es. Ze strony Filipa VI był to ruch na pozór radykalny, ale konieczny. W maju na jaw wyszły bowiem kolejne fakty, tym razem na temat walizki z 1,7 mln euro od króla Bahrajnu, którą w 2010 r. Juan Carlos przekazał swojemu szwajcarskiemu zarządcy z prośbą o wpłatę pieniędzy do banku.

Polityka 24.2020 (3265) z dnia 08.06.2020; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Król, który zabił monarchię"
Reklama