Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Korpus za miliardy

Mike Pompeo i Mariusz Błaszczak Mike Pompeo i Mariusz Błaszczak POOL/Reuters / Forum

Po wizycie amerykańskiego sekretarza stanu Mike’a Pompeo w Warszawie i podpisanej umowie wojskowej w budżecie MON powstała właśnie część nienaruszalna, choć nie wiadomo jak duża. Minister Mariusz Błaszczak ogłosił, że zamierza wydawać na zwiększoną obecność wojsk USA około pół miliarda złotych rocznie. Sprytnie jednak zaznaczył, że ma na myśli tylko koszty utrzymania - wikt i opierunek dla 5,5 tys. wojsk docelowo stacjonujących w Polsce. Wspomniał też coś o dodatkowych kosztach ćwiczeń, zmiennych i dziś nie do przewidzenia. Ale nic, poza deklaracją ich pokrycia, nie mówi o największej części polskich zobowiązań na rzecz Amerykanów - inwestycjach w infrastrukturę wojskową: lotniska, bazy, poligony. Lista jest obszerna, stanowi załącznik do nowej umowy obronnej z Amerykanami, kosztowny załącznik.

Wcześniej wskazywano sześć miejsc stacjonowania wojsk USA, ale w umowie znalazło się aż 19. Zamiast jednej bazy bezzałogowców powstać mają trzy, powietrzne transportowce mają mieć trzy lotniska, stałe zakwaterowanie znajdzie kilkanaście tysięcy żołnierzy. MON podpowiada, że korpus z placówką dowodzenia w Polsce może dowodzić 20 tysiącami żołnierzy. Budowa infrastruktury na warunkach Amerykanów kosztować będzie przynajmniej drugie pół miliarda rocznie i potrwa latami. Przyda się to wszystko na ćwiczenia, w celu odstraszania, ostatecznie w razie konfliktu czy wojny - ale tylko pod warunkiem, że Amerykanie podtrzymają polityczną wolę obecności swych wojsk w Polsce przez wiele dekad.

Tymczasem Pentagon nie dał się przekonać do zmiany podejścia i do Polski wyśle żołnierzy na zasadzie rotacji. Będą się zmieniać co dziewięć miesięcy, tak by kontyngent był stale utrzymywany, choć bez stałej bazy. Taka konstrukcja pozwala łatwo zmieniać i kończyć ich misje, gdy prezydent-głównodowodzący uzna, że żołnierze są mu potrzebni gdzie indziej.

Polityka 34.2020 (3275) z dnia 18.08.2020; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama