Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Lekcja odwagi, lekcja rozwagi

Białorusini dają światu niesamowitą lekcję wolności i odwagi. Białorusini dają światu niesamowitą lekcję wolności i odwagi. EAST NEWS
Białoruska rewolucja wolności posuwa się naprzód w mniej więcej tygodniowych cyklach. Najpierw są ­demonstracje, później władza grozi i bije, licząc na to, że się ludzie ­przestraszą. Ale ludzie znowu wychodzą na ulicę.

Łukaszence pozostała już tylko naga siła, ale chyba nawet on woli nie sprawdzać, jak zachowają się żołnierze i milicjanci, gdy wyda rozkaz: strzelać. Rany tysięcy katowanych w aresztach i nieznana liczba zabitych przez OMON (niemal sto osób jest zaginionych, a odnajdują się tylko kolejne zwłoki) robią wrażenie nie tylko na demonstrujących. Odnaleziony w ostatnią niedzielę Mikita miał 28 lat i pętlę na szyi.

Łukaszenka broni OMON-u, bo to jego ostatnia deska ratunku. W sobotę na wiecu w Grodnie mówił: „Wiecie, jaki jest internet i kto nim steruje. Pokazuje się rany opozycjonistów, a nie zaatakowanych OMON-owców”. A zdjęcia poranionej dziewczynki, które obiegły świat, to rzekomo efekt tego, że się przewróciła. Lojalności wojska Łukaszenka woli nie sprawdzać. Poborowi, których w niedzielę Jurij Karajew, szef MSW, postawił w Mińsku za drutami kolczastymi, sprawiali wrażenie bardziej wystraszonych całą sytuacją niż demonstranci, których było po horyzont. Młodzi żołnierze niczym nie różnili się od swoich kolegów po drugiej stronie barykady. Nikt tu nie wierzy, że zaczęliby strzelać. Kolejni milicjanci i żołnierze zrzucają mundury. Byłoby ich zapewne znacznie więcej, gdyby nie duża kara więzienia, jaka za porzucenie służby grozi.

Łukaszenka dał MSW i KGB sobotę i niedzielę na skończenie z demonstracjami. Co na to demonstranci? W sobotę kobiety znowu robiły, co chciały, przed siedzibą KGB, a w niedzielę, jak tydzień wcześniej, 100–200 tys. ludzi przyszło pod Stellę. Zawsze po groźbach jest moment strachu, bo Łukaszenka znany jest z braku skrupułów, ale ostatecznie zwycięża poczucie jedności, które tu panuje i dodaje otuchy innym. Białorusini dają światu niesamowitą lekcję wolności i odwagi. Zawstydzają Polaków, Węgrów i inne narody, które właśnie trwonią swoje historyczne osiągnięcia.

Polityka 35.2020 (3276) z dnia 25.08.2020; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 9
Reklama