Pandemia nie słabnie: liczba przypadków koronowirusa w 198 państwach zbliża się do 23,5 mln, w ciągu tygodnia przybyło 2 mln, a liczba ofiar przekroczyła próg 800 tys. (według Johns Hopkins University, w poniedziałek, 24 sierpnia). Ponad połowa nowych zakażeń przypada na Stany Zjednoczone, Brazylię i Indie. W USA zanotowano ponad 5,7 mln przypadków i 177 tys. ofiar śmiertelnych. Donald Trump oskarżył Agencję Żywności i Leków (FDA), że spowalnia testowanie szczepionek, aby nie były gotowe przed listopadowymi wyborami prezydenckimi.
Najsilniejsze ognisko koronawirusa znajduje się ciągle w Ameryce Łacińskiej – ponad 6 mln infekcji – głównie w Brazylii, Meksyku, Peru, Kolumbii i Chile. W Brazylii liczba nowych przypadków przekroczyła 3,6 mln, jest ponad 115 tys. ofiar śmiertelnych, ale po raz pierwszy dobowe przyrosty zaczęły spadać. Według lokalnych analiz prawdziwe dane mogą być nawet sześciokrotnie większe. Indie – azjatyckie epicentrum – przekroczyły próg 3,1 mln chorych, codziennie przybywa 70 tys., choć i te dane uważane są za mocno zaniżone. Popularny jedenastodniowy festiwal boga Ganeshy może przydać wielu nowych chorych. W Rosji, czwartej pod względem liczby przypadków, jest ich blisko milion i 16,3 tys. śmiertelnych. Ruszyły testy szczepionki Sputnik V. Masowe szczepienia, wbrew sceptycznym opiniom wielu epidemiologów, że to zbyt pospieszne, mają ruszyć już w październiku. 20 krajów jest zainteresowanych zakupem rosyjskiej szczepionki, produkcja miałaby ruszyć równolegle w 5 krajach. W Afryce ponad połowa przypadków – 610 tys. – przypada na RPA, krzywa zachorowań zaczyna się jednak wypłaszczać.
W Europie prawie wszędzie zwiększyła się skala infekcji: odnotowuje się 28 tys. nowych przypadków dziennie. Najwięcej w Hiszpanii, Włoszech, Francji, Niemczech, Danii, Belgii, Austrii, Chorwacji i Rumunii.