Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Nawalny i rura

Aleksiej Nawalny Aleksiej Nawalny Maxim Shemetov/Reuters / Forum

Jeśli nie mieli z tym nic wspólnego, w ich własnym interesie jest to udowodnić – powiedział o Rosjanach szef niemieckiego MSZ Heiko Maas w wywiadzie dla „Bild am Sonntag”. Oświadczył, że niemiecki rząd uzna władze rosyjskie za winne otrucia lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego, którego w poniedziałek wybudzono ze śpiączki farmakologicznej, chyba że prezydent Putin dostarczy dowody na swoją niewinność „w ciągu kilku następnych dni”. Maas zasugerował, że Berlin „może zostać zmuszony” nawet do zablokowania budowy podbałtyckiego gazociągu Nord Stream II.

To pierwsza taka wypowiedź tak ważnego niemieckiego polityka odnośnie do ukończonej już w ponad 90 proc. inwestycji, wartej 12 mld euro. W podobnym tonie wypowiedzieli się już m.in. Norbert Röttgen, szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu, oraz jeden z możliwych następców Merkel w CDU i urzędzie kanclerskim Friedrich Merz. Tego zdania jest też pani minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer. W poniedziałek również kanclerz Merkel, zwolenniczka gazociągu, który pozwoli Rosji ominąć Europę Środkową, przyznała, „że nie wyklucza żadnej możliwości”.

Nawalny stracił przytomność 22 sierpnia podczas lotu z Tomska do Moskwy. Po awaryjnym lądowaniu rosyjscy lekarze wprowadzili go w stan śpiączki. Pod presją Zachodu trafił do berlińskiej kliniki Charité. Niemcy ustalili, że niemal na pewno został otruty nowiczokiem, silnie toksyczną substancją stworzoną w ZSRR i wciąż używaną przez Rosję do mordowania przeciwników politycznych. Czy może się okazać równie śmiertelny dla podmorskich gazociągów?

Polityka 37.2020 (3278) z dnia 08.09.2020; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama