Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Rebelia Chomików

Rebelia ma pokoleniowy charakter, obejmuje głównie młodych, ma za symbol popularnego chomika z kreskówki. Rebelia ma pokoleniowy charakter, obejmuje głównie młodych, ma za symbol popularnego chomika z kreskówki.

Tajlandia to jeszcze nie jest skala Białorusi, ale podobieństwa łatwo odnaleźć: ubiegłotygodniowe antyrządowe protesty w Bangkoku były największe od wielu lat. Zaczęły się jeszcze w lutym, potem przytłumił je zakaz zgromadzeń z powodu pandemii, teraz wybuchły na nowo – i mają trwać aż do skutku. Główne postulaty są trzy: rozwiązanie parlamentu i nowe wybory, korekta konstytucji oraz zaprzestanie prześladowania krytyków władzy. W tle jest jeszcze reforma monarchii (tu akurat wszystko trzeba bardziej owijać w bawełnę, bo krytyka władcy jest zabroniona pod karą 15 lat więzienia). Obecny, Maha Vajiralongkorn, Rama X, w niczym nie przypomina zmarłego w 2016 r. poprzednika Bhumibola Adulyadeja, charyzmatycznego i wielbionego, na tronie przez 70 lat. Nowego króla wspiera wojsko, schronił się zresztą w Bawarii, gdzie sprawia używanie tabloidom: opisują jego 20-osobowy harem i inne niedzisiejsze obyczaje.

Praktycznie rządzi armia. W marcu 2019 r., po wyborach, które po latach miały zakończyć władzę wojskowych, premierem został gen. Prayuth Chan-ocha, a główna partia opozycyjna FFP została pod byle pretekstem rozwiązana. Później zaginął główny opozycjonista, został porwany z ulicy. Wtedy zaczęły się protesty.

Rebelia ma pokoleniowy charakter, obejmuje głównie młodych, ma za symbol popularnego chomika z kreskówki i jest organizowana za pomocą mediów społecznościowych. Wiele nauczyła się od rówieśników z Hongkongu i Tajwanu, m.in. organizowania flashmobów. Razem stanowią nową rosnącą siłę, zaczęto ich nawet nazywać „stowarzyszeniem mlecznej herbaty”, od ulubionego napoju. Ostatnio, na skutek nacisków władz, Facebook zablokował w Tajlandii stronę krytyków monarchii, z milionem uczestników, kierowaną z Japonii. Szybko odrodziła się w innej postaci.

Polityka 37.2020 (3278) z dnia 08.09.2020; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama