Valdis Dombrovskis właśnie awansował z trzeciego na drugie miejsce – zaraz za szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen – w nieoficjalnym rankingu najbardziej wpływowych ludzi w Brukseli. 49-letni były premier Łotwy, który od grudnia był jednym z trzech wiceszefów wykonawczych Komisji odpowiedzialnym za sprawy ekonomiczne, w zeszłym tygodniu przejął dodatkowo sprawy handlu od Irlandczyka Phila Hogana, który podał się do dymisji.
Dombrovskis został więc megakomisarzem. – Von der Leyen jest polityczną twarzą Komisji, ale to Łotysz ma dziś największą władzę – przekonuje nasz rozmówca z Komisji. – Ani Tusk, ani żaden inny polityk z naszego regionu nigdy nie miał tu takich wpływów. Dombrovskis pochodzi z rodziny o polskich korzeniach, zaraz po przemianach studiował w Niemczech i USA, jako premier zrezygnował ze stanowiska, biorąc na siebie polityczną odpowiedzialność za zawalenie się supermarketu w Rydze.
W Brukseli był uważany za świetnego, lecz nudnego urzędnika, podśmiewano się nawet, że jest chodzącym wzorcem unijnego biurokraty. On jednak jednocześnie rozwijał sieć nieformalnych kontaktów i wpływów. Jeśli unijna centroprawica wygra kolejne eurowybory, Dombrovskis wymieniany jest jako kandydat do zastąpienia von der Leyen.