W kolejną niedzielę białoruskich protestów tylko na ulice Mińska wyszło ok. 100 tys. obywateli. Mimo zagrożenia coraz brutalniejszym biciem i częstszymi zatrzymaniami (tym razem co najmniej 400 osób) manifestanci wzięli udział w Marszu Bohaterów, który upomniał się o sześćdziesiątkę więźniów politycznych. Wśród nich znaleźli się aresztowani członkowie siedmioosobowego prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, mającej sprawować władzę do czasu nowego, demokratycznego rozdania. Maryja Kalesnikawa, jedna z tercetu liderek ruchu protestu, która przy próbie wyrzucenia siłą na Ukrainę podarła swój paszport (na Białorusi dokument ten jest też dowodem osobistym), trafiła do aresztu w podmińskim Żodzinie.